Bardzo ciężko jest jednoznacznie nakreślić granice piękna i estetyki, szczególnie jeśli mamy do czynienia ze sztuką użytkową, a do takiej z pewnością zalicza się motoryzacja, a uściślając - projektowanie nadwozi samochodowych. Wielu praktyków designu próbowało zamknąć w teoretyczne ramy kwestię "piękna". Jak wiemy, obiektywizm mimo, że o nim mówimy - nie istnieje. Tak więc mając problem w postaci braku obiektywnej oceny sprawy, musimy zdać się na wykładnię piękna którejś ze szkół designu. Ja osobiście skłaniam się ku szkole i nurtowi funkcjonalizmu, mającym swe korzenie w modernizmie (polecam bliższe zapoznanie się z takimi gośćmi jak Le Corbusier czy van der Rohe, a od strony teoretycznej Dejana Sudjica, choć to wstyd ich nie znać).
Postanowiłem wziąć na warsztat obiekt drwin i żartów światka motoryzacyjnego, czyli Fiata Multipla. Samochód produkowany przez włoski koncern od 1998 roku bardzo szybko stał się komunikacyjnym totemem, wokół którego do dziś toczy się wiele dyskusji, i który gęsto obrósł najróżniejszymi stereotypami. Multipla stała się również swojego rodzaju synonimem brzydoty, w kontekście nadwozi samochodowych, czy wręcz inwektywą - "jak nie będziesz grzeczny, to kupię ci Multiplę".
"Form follows function"
Idąc tropem filozofii Ojca Modernizmu, jeśli dom ma być z założenia maszyną do mieszkania, to analogicznie samochód powinien być maszyną do jeżdżenia. Maszyną prostą i trwałą jeśli chodzi o konstrukcję, ergonomiczną i użyteczną jeśli chodzi o projektowanie z myślą o użytkowniku oraz w kwestii emocjonalnej, maszyną dostarczającą rozrywki i pozwalającą poczuć użytkownikowi przynależność do danej grupy społecznej czy danego stylu życia.
Wielu projektantom nadwozi samochodów osobowych w latach 50. i 60. ubiegłego stulecia zależało na tym, aby jednocześnie uchwycić piękno przedmiotu, jakim jest automobil oraz nadać mu możliwie najwięcej cech czysto funkcjonalnych. Europejskie samochody w tamtych czasach nie były naładowane zbędnymi gadżetami, a poziom wykończenia wnętrz był porównywalny do pracy rzemieślniczej. W tym miejscu należy wspomnieć o genialnych studiach nadwoziowych, które poprzez swoje projekty stworzyły kawał historii motoryzacji jak i kultury popularnej. A były to między innymi takie pracownie jak Ghia, Touring, Pinifarina czy Bertone. Pewnie część z tych nazw kojarzycie z nazw dzisiejszych modeli, jak Opel Astra Bertone czy Ford Mondeo Ghia, jednak nie mają one poza nazwą praktycznie nic wspólnego z kunsztem dawnych mistrzów od karosowania aut.
Kilkadziesiąt lat później, w latach 90. nastała w motoryzacji era plastiku. Niewielu producentów poza niemiecką "wielką trójką" przywiązywało w tym czasie wagę do wykończenia wnętrz. Przestały być popularne, tak chętnie wykorzystywane w poprzednich dekadach materiały jak prawdziwe drewno, chrom czy nikiel. Spopularyzowane metody wytwarzania elementów za pośrednictwem wtryskarek plastiku znacznie przyspieszyły etapy produkcji samochodów, ograniczając ich koszty. Nastała era tandety.
Sympatyczny ryjek
Inżynierowie i projektanci z koncernu Fiata dostali w połowie lat 90. do wykonania niełatwe zadanie. Mieli stworzyć stosunkowo niedrogi rodzinny samochód, który będzie w stanie komfortowo przetransportować sześcioosobową rodzinę, wyposażoną w dzieci i bagaże. Konkurencja na rynku nie była duża, bo segment MPV czy inaczej minivanów dopiero się rodził (lub odradzał). Multipla miała więc konkurować m.in. z Renault Scenic, Subaru Forester czy Cytryną Xara Picasso.
Multiplę zaprezentowano podczas targów w Paryżu w 1997 roku. Auto momentalnie wywołało burzę w środowiskach branżowych jak i wśród zwykłych użytkowników. Na jednych zrobiło bardzo dobre wrażenie i w związku z tym samochody sprzedawały się błyskawicznie, pustosząc place u dilerów Fiata. Po drugiej stronie barykady znaleźli się maruderzy, którym nie do końca pasowała radykalna stylistyka nadwozia. Pamiętajmy, że kształt tego samochodu w końcówce lat 90. był niemałą "rewelacją".
Śmiała decyzja projektantów o nadaniu pojazdowi świeżych i niespotykanych wcześniej na europejskich ulicach linii, była szokiem dla wielu osób. Oto powstało coś, co nie przypomina w żadnym calu typowych "mydelniczek", które obojętnie mijamy każdego dnia w drodze do pracy.
Funkcja, głupcze
Wiem, że ogromny odsetek polskiego społeczeństwa ma niebywałe kompetencje w każdej dziedzinie życia społecznego, a w szczególności w tych tematach, które akurat są na medialnej tapecie. Polityka, sport, i tak dalej. Wiemy, o co chodzi. Warto jednak nieraz odciąć się od własnych (albo i cudzych) poglądów, stereotypów którymi przesiąknęliśmy przez lata życia w takim a nie innym systemie wartości, i spróbować spojrzeć na sprawę chłodno i analitycznie. Postarać się wspiąć choćby na pierwszy szczebel eksperckości (lubię to określenie) i zbadać temat dogłębnie. Bo niestety memy nie są najbardziej wartościową formą wiedzy o świecie.
W kwestii motoryzacji, zapraszam do zapoznania się z raportami Dekry na temat awaryjności danego modelu, zapoznanie się z raportami spalania czy rozmowę z fachowcami z ASO. Odradzam natomiast powoływanie się na testy organizacji Euro NCAP, z założenia badającej bezpieczeństwo pojazdów i nadającej modelom "magiczne gwiazdki". Ogólnie jest tak - więcej kasy, więcej gwiazdek.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy głową pięcioosobowej rodziny. Mieszkamy w dużym mieście, codziennie rano odwozimy dzieci do przedszkola i żonę do pracy. Z tyłu w samochodzie muszą zmieścić się obok siebie dwa foteliki, a między nimi mama, która musi doglądać podopiecznych. Z przodu siada starszy syn. Bagażnik musi być równie ważny jak przestrzeń pasażerska, bo musi pomieścić dwa wózki dziecięce, torby z wszelkimi akcesoriami, pieluchami etc. oraz nasza torba sportowa na trening po pracy. Żyjemy w rzeczywistości sprzed prawie dwudziestu lat, więc jeśli chodzi o racjonalny wybór modelu auta, to dużego wybory nie mamy.
I nagle pojawia się Multipla. Samochód wyposażony w konkretny silnik benzynowy o pojemności 1.6l z czterema zaworami na cylinder, o mocy 100km. Nie jest to demon prędkości, ale dysponuje wystarczającą mocą, aby bezpiecznie podróżować ważącym niecałe półtorej tony pojazdem. Auto ma niecałe 4 metry długości, więc w mieście sprawdzi się idealnie. Ma krótką maskę i praktycznie pionowy tył, więc nie będziemy mieć problemów z parkowaniem w ciasnych uliczkach (Włosi dobrze wiedzieli, co robią). Zajmując pozycję za kierownicą mamy świetny ogląd sytuacji na ulicy, dzięki wielkiej szybie czołowej i naprawdę dużym szybom bocznym (a propos - jeżdżąc ostatnio Range Roverem Evoque zastanawiałem się, co za ignorant zaprojektował te szpary, bo oknami tego nazwać nie mogę). Przestrzeń pasażerską możemy dowolnie dostosować do swoich potrzeb, przesuwając lub składając fotele. Dostęp do tylnego rzędu siedzeń jest bardzo komfortowy dzięki szerokim drzwiom - co naturalnie ułatwia montaż fotelików czy przechodzenie między nimi. Wóz wyposażony jest w klimatyzację, co w tamym czasie raczej nie należało do standardu.
Multipla ofiarą hejtu
Multipla w świadomości społecznej zapisała się jako jeżdżący koszmarek, co jest niestety bardzo krzywdzące dla tego poczciwego samochodu. Po naszych drogach jeździ dużo o wiele gorszych maszyn pod względem konstrukcyjnym, które jednak nie doczekały się całych serii żartów i podśmiechujek. Niech na szybko wymienię Lagunę II generacji, Daewoo Matiza czy Mercedesa W220. Co prawda funkcjonują ludowe przypowieści o tym, dlaczego w Lagunie jest podgrzewana tylna szyba - żeby wpychającemu na lawetę nie było zimno w ręce, czy nawet dedykowane fanpejdże, gdzie internauci wyśmiewają się z największego niewypału marki ze Stuttgartu, czyli "Beka z W220". Jednak żadna z tych radosnych działalności nie przeobraziła się w tak silny i paneuropejski stereotyp, co niestety spotkało Multiplę.
Co bardzo ciekawe z socjologicznego punktu widzenia to kwestia postrzegania przez postronnych ludzi posiadaczy Fiata Multipla. Jakiś czas temu viralowo obiegła media społecznościowe informacja o zlocie posiadaczy Multipli (tu link). Dziś wydarzenie na fb obserwuje prawie 20 tys. użytkowników. Wypowiedzi innych osób na temat posiadaczy Fiata są z reguły bardzo ciepłe. Uważają oni właścicieli tych aut za ludzi sympatycznych. To ciekawe, bo raczej jesteśmy przyzwyczajenie do sytuacji, w której posiadacze modeli o złej reputacji są postrzegani pejoratywnie. Kierowcy BMW E36 są "wiadomo jacy" i Passatem B5 FL jeździ "wiadomo kto".
Dla outsiderów
Dość kontrowersyjnym powodem dla posiadania Multipli może też być po prostu chęć wyróżnienia się, pokazania własnej niezależności, artystycznego stylu życia czy cokolwiek jeszcze sobie nie wymyślimy. Jedni jeżdżą Fiatami 125P, inni wariaci restaurują Syrenki czy zasuwają Smartami. Wszystkie te zabiegi wizerunkowe mają na celu oddanie wartości, jakimi ich użytkownicy kierują się w życiu (lub chcą zamanifestować, że przynajmniej chcieliby). To tworzy swoisty świat przeżyć danego człowieka. Oto wow, popatrzcie na niego - pracuje w agencji reklamowej, ma ogólnie eko-rzemieślniczo-designersko-artystyczno-miejskie podejście do życia, jeździ na longbordzie, zapieprza po festiwalach muzycznych swoją Multiplą którą nazywa Rysio. To się mogło zdarzyć. Ba, jestem przekonany, że tak się dzieje.
Epilog
Podsumowując - projektanci Fiata zrobili kawał dobrej roboty budując prosty i niezawodny samochód dla rodziny. Co do subiektywnej kwestii jego designu to możemy spierać się godzinami - jednym się podoba, innym nie. Ja w szczególności polecam dyskusję na temat Multipli z zachowaniem "pamięci historycznej" i umiejętności odniesienia się do szarych czasów początków polskiego kapitalizmu, kiedy to ten model na ulicach naszych miast wprowadzał pewną nową jakość w kwestii estetyki.
Zatwardziałym przeciwnikom i tym, którzy straszą dzieci Multiplą polecam dorwanie gdzieś jednego egzemplarza i przejażdżkę. Naprawdę, pod względem właściwości jezdnych, płynności i dynamiki ten samochód nie ma sobie nic do zarzucenia. A w kwestii użyteczności jak mówiłem wcześniej, bije wielu na głowę i nie pyta, czy boli.
A jakie są Wasze opinie na temat tego samochodu, po przeczytaniu mojego artykułu? Dajcie znać w komentarzach!
brak słów...
OdpowiedzUsuńDlaczego "brak słów"? Przedstaw proszę swój punkt widzenia, chętnie podyskutuję ;)
UsuńJa tam jestem fanem Multipli, szczególnie pierwszej wersji (1998). Deska rozdzielcza trochę mi nie pasuje, ale jest spójna z całością i to zapisuje na plus. Świetny wehikuł.
OdpowiedzUsuńJa jak widzę na mieście ten samochód to autentycznie i szczerze jest dla mnie odpychająco brzydki, a nie przykładam do wyglądu aut zbyt dużej wagi. Pamiętam, że za dzieciaka nawet jak jeszcze zbyt wiele nie ogarniałem, gdy wieziono mnie tym autem, to czułem obrzydzenie. Fajne jest w tym aucie to że mogą jechać w nim trzy osoby z przodu i trzy z tyłu, na pewno jest funkcjonalny i wygodny. Z tego co wiem, to nie ma też obrotomierza, a to dość duża wada. Czy bym mógł tym jeździć? Chyba jednak wolę mniej funkcjonalne auto, które ma nieco bardziej neutralny wygląd mimo wszystko. Ale jak by ktoś za darmo dał mi multiplę, to bym ją jakoś fajnie pomalował jakoś śmiesznie podkreślając jej brzydotę i bym… śmigał :D
OdpowiedzUsuńkocham ten ryjek!!!!! i następny samochód zamienię tylko na taką samą strzałę!!!!!Wszystkie dzieci w szkole zazdroszczą mojej córci, że mamusia jeździ taką werandą:):):):)a właściciele tych aut są wyjątkowo sympatyczni.Multipla multipli nie ominie bez przywitania się!
OdpowiedzUsuńMiło czytać pozytywne opinie na temat ryjka :) pozdrawiam!
UsuńMistrz świata pod względem brzydoty! Od patrzenia na to po prostu aż wygina. Ostatnio widziałem jakiś egzemplarz chyba po lifcie, był jeszcze brzydszy, a brzydoty dodawało skrzywdzenie tego pojazdu małymi oponami. Ale funkcjonalności odmówić mu nie wolno i jeśli ktoś dorobił się 3 dzieciaków, a z kasą, to takie coś może być rozwiązaniem. No ale kiedy wejdzie program "pińcet złoty" to może znajdzie się budżet na coś lepszego i ładniejszego :)
OdpowiedzUsuńJak otrzymam 500+ to kupię sobie nowe opony i wymienię amorki bo jeżdżę 6 lat, a przede mną poprzedni właściciel nie wiem ile. Moja Multipla jest najbardziej niezawodnym samochodem jaki miałem, żeby było ciekawiej na drugim miejscu również fiat Marea (oba 1,9JTD). Audi, Ople itd zjadły mi tyle kasy, że mimo że fiat taki kiepski nie zamienię na super niemieckie fury (to mity - obecnie)
OdpowiedzUsuńMi osobiście Multipla się nie podoba, ale znam nawet osobiście osoby, które są zachwycone tym autem :) Także taki paradoks.
OdpowiedzUsuń